24.06-17.10.2025
ms¹, ul. Gdańska 43, antresola biblioteki Muzeum Sztuki w Łodzi
1 zł (do obejrzenia prezentacji upoważnia także bilet na wystawę czasową w ms¹)
więcej informacji: https://msl.org.pl/marian-wimmer-tworca-helioforty
Marian Wimmer (ur. 1897 w Kołomyi – zm. 1970 w Łodzi) był architektem, pedagogiem i artystą.
W archiwum artysty będącym w posiadaniu Działu Dokumentacji Naukowej Muzeum Sztuki w Łodzi zachowało się ponad 130 prac. Znajdziemy wśród nich studia portretowe i obrazki rodzajowe, ale przede wszystkim sielskie widoki zabytkowych miast, kościołów, wież, murów obronnych, mostów, domów lub zwyczajnych wiejskich chat.
Wimmer zajmował się profesjonalnie architekturą. W 1926 ukończył Wydział Architektury Politechniki Lwowskiej. Pracował jako projektant w biurze architektonicznym prof. Karola Stryjeńskiego, następnie w latach 1928-1930 w firmie S. Meyer – K. Stryjeński – M. Wimmer w Zakopanem, a od 1930 roku prowadził własną pracownię. W 1931 roku uzyskał uprawnienia do samodzielnego projektowania i prowadzenia wszelkich robót architektonicznych. Wymyślił i rozrysował szereg willi i pensjonatów (m.in. w samym Zakopanem: własny pensjonat Pion, Willę Sendzimirów, pensjonat Grotowskich, pensjonat Marzenie ), a także m.in. Szkołę Przemysłu Drzewnego w Zakopanem, Szkołę Rolniczą w Nowym Targu i schronisko na Turbaczu.
Artysta mógł też zostać malarzem - w latach 1922-1925 odbył kurs malarstwa dekoracyjnego pracowni prof. Kazimierza Sichulskiego we Lwowie.
Helioforty Wimmera mają urok starodruków z antykwariatu, cechuje je klasyczny spokój i ład, kompozycja bez cienia eksperymentu. Wyglądają jak gotowe ilustracje do dziewiętnastowiecznych, rozciągniętych w czasie, rozbudowanych powieści, w których postaci przeżywają swoje losy wśród dostojnych dekoracji. Uzupełnione kolorami, przeniesione na płótno mogły by być zapewne ozdobą niejednego salonu.
Prace skrywają tajemnice. Na drugich stronach papieru czy brystolu, na których zostały wywołane znajdują się bardzo ciekawe rzeczy: reprodukcje dzieł sztuki, szkice, strony tytułowe teczek biurowych. Opisy są w języku niemieckim – dzieła powstawały w pierwszych pookupacyjnych miesiącach i latach, czyli w czasie, kiedy brakowało wszystkiego, nie tylko jedzenia, a więc i każdy skrawek papieru był na wagę złota.
W wojnie i tym, co nastąpiło po niej malował mało, powstało ledwie kilka prac.
Marian Wimmer był także pedagogiem i organizatorem życia artystycznego i akademickiego:
w latach 1940-1944 kierował stworzonym przez siebie Wydziałem Architektury i Wnętrza w Instytucie Sztuk Plastycznych we Lwowie. Po powrocie w 1945 roku do Zakopanego zajął się reorganizacją Państwowej Szkoły Przemysłu Drzewnego, którą kierował i w której uczył jeszcze przed wojną. Otworzył przy niej Liceum Budowlane. 1 września 1946 roku został Dziekanem Wydziału Filmowego Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Łodzi, którego studentów uczył m.in. Władysław Strzemiński.
Na odwrociach prac można odkryć rysunki i szkice przyszłych filmowców, w tym m.in. Sylwestra Chęcińskiego, reżysera Samych swoich, Kochaj albo rzuć czy Wielkiego Szu.
Na Wydziale Filmowym Wimmer prowadził zajęcia z plastyki filmowej oraz z architektury. Pozostawił po sobie prace teoretyczne, w których podejmował szereg zagadnień odnoszących się do sztuki kinematograficznej, np. roli plastyki w filmie oraz dzieł z zakresu architektury. Najważniejsza z nich jest pomnikowa wręcz Przestrzeń jako tworzywo sztuki, napisana w latach 1958-1968.
Wimmer uczył studentów nie tylko jako pedagog – teoretyk. Sam również kręcił filmy. Niestety zachował się tylko jeden, wprawka właściwie. Ale za to główną rolę gra w nim sam Karol Szymanowski, uchwycony w swoim ukochanym Zakopanem.
Maciej Cholewiński