TRZY KOLORY: CZERWONY
reż. Krzysztof Kieślowski
1 sierpnia o godz. 18:30
bilety: https://bit.ly/44Di5tZ
„Kino z Dianą Dąbrowską” to wspólne oglądanie filmów i rozmowy po seansie - z pasją do kina i ciekawą dyskusją.
---
Dlaczego warto iść na „Czerwony” Kieślowskiego do kina?
Bo to film, który najlepiej ogląda się na dużym ekranie - piękne zdjęcia, subtelna muzyka Preisnera i emocje, które naprawdę wciągają. „Czerwony” to opowieść o przypadkach, relacjach i drugim człowieku, a kino pozwala zanurzyć się w tym świecie w pełni. No i to świetna okazja, żeby odkryć (albo przypomnieć sobie), dlaczego Kieślowski to absolutny mistrz kina.
W tej przypowieści o przypadku i zabawie w Boga, wieńczącej trylogię "Trzy kolory", Kieślowski zawarł charakterystyczne motywy kojarzone z dojrzałym etapem jego twórczości: od zainteresowania moralnością człowieka, przez sugestywność wizualnych symboli, po rolę przeznaczenia.
-
Więcej o filmie:
Braterstwo dusz połączyło niedobraną parę: dwudziestoletnią modelkę i emerytowanego sędziego, w ostatniej części słynnej trylogii Krzysztofa Kieślowskiego Trzy kolory. Valentine (imię znaczące, niczym tytułowa czerwień) to dziewczyna wciąż niespokojna, poszukująca miłości i aprobaty, osamotniona mimo masy kręcących się wokół niej ludzi.
W drodze na jakieś spotkanie przez nieuwagę potrąca psa, ale nie potrafi przyznać, że zajmuje się nim z troski o własny spokojny sen. Niepewność, wahanie i potrzebę bliskości w lot wyczuwa właściciel czworonoga, którego codzienność wypełnia podsłuchiwanie rozmów sąsiadów. Jako sędzia decydował on o przeznaczeniu oskarżonych. Teraz pragnie pozostać tylko biernym, ale wszechwiedzącym obserwatorem. W swoim tajemniczym, metaforycznie ujętym ostatnim dziele poddaje Kieślowski drobiazgowej analizie moralność i samoświadomość swoich bohaterów. Ich losy, wyznaczone nieuniknionymi zbiegami okoliczności, są ciasno ze sobą splecione, tworząc głęboki i wielowarstwowy obraz współczesnego świata.